środa, 14 listopada 2012

4. Sławna dziewoja i typowo królewskie spotkanie z chodzącą reklamą

Vannesa:

Euro powoli się kończy a mi trudno oswoić z się z własną popularnością. Byłam rozpoznawalna dosłowne wszędzie. Było to bardzo miłe. Zwłaszcza że hiszpańscy kibice przebywający w Gdańsku traktowali mnie jak bożyszcze. Prosili o autografy i robili sobie ze mną zdjęcia. Podobno jestem bardzo popularna w ich kraju. Na moim facebooku też roji się od komentarzy od moich wielbicieli z różnych krajów Europy. Ahhh ta sława ma też swoje plusy. Naprawdę miło się czyta gdy piszą o tobie w superlatywach . Oczywiście popularność nie jest taka kolorowa jak się wszystkim  wydaje.  Zawsze znajdują się jacyś anty fani i dziennikarze wpieprzający się w twoje tzw prywatne brudy. Odczuwałam to na własnej skórze każdego dnia od kiedy świat ujrzał moje pierwsze zdjęcie. Od kilku dni mój telefon nieustannie dzwoni. Dostałam różne propozycje współpracy od różnych agencji modelek a także propozycje zagranie w kilku reklamach .Do najciekawszych można zaliczyć udziału w sesji fotograficznej dla Vogue. Jednak jakoś nie czuje się za  bardzo w tych klimatach dlatego postanowiłam rozważyć moją decyzję z najbliższymi. Moja skromność nie dopuszczała mnie do faktu że mogę podjąć karierę modelki. Bardziej interesowało by mnie ubieranie słynnych gwiazd i pozostawienie w ich cieniu. Niestety los chciał bym została sławną dziewoją ze stadionu. Chyba nikt nie zapomni moich początków popularności - "jak wylansowałam się za pomocą Euro". Tak bynajmniej opisywał mnie jakiś słynny polski krytyk na swoim cudownym blogasku. Szkoda że nie wspomniał że wypowiadałam się w mediach że nie planowałam zabłysnąć dzięki takiej europejskiej imprezie. Fabian i Mati naprawdę wspierali mnie w tym całym zamieszaniu wokół mojej osoby. Zajęli się moim facebookiem i przekształcili go w bardziej w stylu fan page. Byłam im za to naprawdę wdzięczna. Wujek wspierał mnie na każdym kroku.  Udzielił mi  cennej porady bym nie bała się życia i wyzwań które daje mi los. Czy miał na myśli że powinnam dać sobie  szanse by zaistnieć w wielkim świecie? Właśnie dzięki jego słowom i namowom chłopaków postanowiłam dać sobie szansę. Zgodziłam się na wzięcie udziału w   paru sesji fotograficznych dla hiszpańskich czasopism i podpisałam kontrakt z sławną agencją modelek Traffic Models . A co z Ronaldo? Do dziś nie mogę o nim zapomnieć choć już minęło już sporo czasu jego obraz mam przed sobą. Zwłaszcza jego smutnej miny po odpadnięciu Portugalii w pół finale z Hiszpanią. Euro się zakończyło a puchar zdobyła Hiszpania co dla niektórych nie było to niespodzianką. A nam polakom pozostały wspaniałe wspomnienia i stadiony które będą je przypominały. Moje podjęte decyzje wiążą się z przeprowadzką do stolicy Hiszpanii. Czy na stałe? Nie wiem traktuje to jak przymusową konieczność w rozwinięciu kariery. Ale to dopiero za 3 tyg. Na razie postanowiłam nie brać za dużo na siebie. Poukładać sprawy w Polsce i spędzić czas z najbliższymi mi osobami.

3 tyg. później Madryt, Hiszpania


Znajduje się na  mojej pierwszej sesji dla czasopisma Vogue. Atmosfera jest niesamowita, miły autograf.  Pracuje mi się z nim wspaniale tak jak z towarzyszącą mi w tej  sesji hiszpańską modelką Jennifer Avenger. Tematyka jest bardzo sportowa. Mamy promować hiszpański footboll. Jestem ubrana w  strój  Realu Madryt a Jenn FC Barcelony. Nie macie bladego pojęcia jaka wywiązała się między nami sprzeczka o to kto ma założyć strój Realu Madryt. Jakoś każda z nas nie lubiła Barcelony dlatego postanowiłyśmy rzucić tzw losy kto będzie promował Real Madryt. Jestem szczęściarą bo ten zaszczyt przypadł mi :P Jenn początkowo była zła cała tą sytuacją ale potem jej przeszło jak zaczęłyśmy się wygłupiać z piłką na planie zdjęciowym. Viktor nasz fotograf wykorzystał sytuacje i pstrykał nam zdjęcia które jak potem się okazało były strzałem w dziesiątkę. Były bardzo śmieszne zwłaszcza jak mocowałyśmy się o piłkę z Jenn i każda szarpała nią  w swoją stronę. Zdjęcia odzwierciedlały rywalizacje tych dwóch najbardziej popularnych drużyn w świecie footbollu. Jennifer i ja jak się okazało nadawałyśmy na tych samych falach. Dwie szalone wariatki i mimo naszego wcześniejszego sporu strasznie ją polubiłam a ona mnie. Bynajmniej sprawiała takie wrażenie. Po udanej sesji  wymieniłyśmy się numerami telefonu i postanowiłyśmy razem udać się na obiad. Konałyśmy z głodu. Byłam zaszokowana że Jenn tyle je. Sądząc po jej sylwetce myślałam ze strasznie dba o linie a ona zamówiła sobie po obiedzie sporą porcje lodów. 

- Dziwi cię że tyle jem? - zaśmiała się Jenn gdy zobaczyła moją minę jak kelner przynosi jej duża porcje lodów. 
- No z z lekksza. Myślałam że jesteś typem modelki która dba bardzo o swoją figurę i odmawia sobie takich przyjemności- odrzekłam spoglądając na ogromny pucharek z lodami.
- Kochana wiesz ile razy chciałam przytyć! Moja figura pod każdym pozorem nie chce nabrać innych kształtów dlatego nie odmawiam sobie żadnej przyjemności. Co to za życie kiedy odmawiamy sobie tak wspaniałym rzeczy mmmmmmm - powiedziała delektując się jedzeniem.
- W sumie masz racje. Ja też tego sobie nie odmawiam
- Ej Vannes naprawdę bardzo cię polubiłam. Jesteś inna niż te wszystkie nadumane w sobie lalusie z którymi pracowałam. Mam do ciebie wielką prośbę. Nie mam za dużo koleżanek więc proszę cię o jedną małą przysługę. 
- Możesz na mnie liczyć. Mów o co chodzi? - pytałam zaciekawiona.
- Mój kuzyn zaprosił mnie do siebie na trening. Niedawno grał jako wychowanek   teraz  trener powołał go do drużyny jako rezerwowego napastnika. I tak sobie myślałam czy byś miała ochotę pójść ze mną na ten trening jeżeli nie miała byś nic innego do roboty. Jestem z nim bardzo blisko i chciał bym obejrzała jego trening jak radzi sobie na boisku z najlepszymi. Jest to dla niego bardzo ważne a ja sama jakoś się wstydzę iść. - powiedziała z błagalną miną
- Jasne pójdę z Tobą bo nic innego nie mam do roboty. A jaki nazywa się twój kuzyn i w jakim gra klubie? - zapytałam z ciekawości.
- Tak się  cieszę Vann! Jestem twoją dłużniczką. Mój kuzyn  nazywa się  Alvaro Morata i gra w Realu Madryt - odrzekła z radością . Ta informacja spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Iść na trening Realu Madryt i spotkać tam słynnego Cristiano Ronaldo? Na samą myśl moje ciało przeszły ciarki. Wycofać się już ni mogłam dałam słowo że pójdę głupio teraz odmawiać skoro dla Jenn to takie ważne. Musiałam pogodzić się z tą sytuacją i stawić temu czoła a nie uciekać jak tchórz. W końcu kiedyś moim marzeniem było zobaczyć cała drużynę Królewskich na żywo. Teraz mam ku temu okazję . Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos modelki.
- Coś nie tak? 
- Nie nie. Po prostu zaskoczona jestem faktem że masz słynnego kuzyna piłkarza - skłamałam
- Coś ty on jest szaraczkiem w porównaniu do tych chodzących reklam na boisku - zaśmiała się Jennifer a ja razem z nią . W końcu miała trochę racji porównując tych gwiazdorów piłki z  chodzącymi reklamami. Potem   udałyśmy się na zakupy do pobliskiego centrum handlowego. Spędziłyśmy bardzo miłe popołudnie  poznając się nawzajem.  Opowiadałam jej o moim życiu w Polsce, wujku, jedynych przyjaciołach : Fabianie i Mateuszu. Z każdą minutą czułam że Jenn staje mi się bardzo bliska. Nie tylko miałyśmy dużo wspólnych zainteresowań , podobnie pomysły na spędzanie wolnego czasu ale także cechowała nas ta sama choroba zwana zakupoholizmem.  Po paru godzinach pogoni za nowymi nabytkami  zrobiło się szarawo więc postanowiliśmy wracać. Jenn cała drogę namawiała  mnie bym zamieszkała z nią zamiast tłuc się po hotelach. W sumie chciałam obejrzeć się za czymś jak trochę wybadam miasto. Pod jej naciskiem zgodziłam się na wspólne zamieszkanie. W końcu nienawidzę hoteli. Dziś postanowiłam jednak  spędzić noc w  hotelu a jutro po treningu zająć się przeprowadzką do jej gniazdka . W końcu było już bardzo ciemno. Moja przyszła współlokatorka odwiozła mnie taxówką pod hotel .Byłam tak padnięta ze zasnęłam w ubraniach. Rano obudził mnie dźwięk smsa na pół przytomna odczytałam wiadomość "Zrób się na bóstwo! Nie zawiedź mnie -  Twoja Jenn". Tą wiadomością przypomniała mi o dzisiejszym wydarzeniu. Nie wiem co we mnie wstąpiło byłam bardzo zestresowana. Po kilku minutach jednak postanowiłam być twarda i stawić czoła Panu Ronaldo i spółce. Posłuchałam się rady mojej przyjaciółki i zrobiłam się na bóstwo. Jennifer była zachwycona w jaki sposób eksperymentuje z kolorami ubrań i dodatków. Było już późno więc postanowiłyśmy udać się się na trening.


Stadion Santiago Bernabeu godz. 10.40



Nigdy wcześniej nie widziałam tak pięknego i dużego  stadionu. Sam jego widok wprowadzał mnie w stan zachwytu. W oddali widać było jak piłkarze przyszykowują się do treningu. Bałam się iść dalej ale ta wariatka ciągnęła mnie za sobą jak yorka na smyczy. 

- Alvaro tu jesteś! - krzyknęła rzucając się na szyje szczupłemu młodzieńcowi . Szczerze chociaż jestem fanką Realu widziałam go pierwszy raz na oczy. Morata bardzo ucieszył się na jej widok. Widać była dla niego bardzo ważna tak jak mówiła. Jej krzyk zwrócił uwagę madryckich  piłkarzy i nie mal że każdy spoglądał na nas. Jedni stali w grupce i szturali się łokciami  nawzajem z głupkowatymi uśmieszkami na twarzy. W tej zbieranie chłopaków dostrzegłam właśnie Cristiano Ronaldo. Serce zaczęło mi bić jak oszalałe gdy spojrzał w moją stronę. Nie wiedziałam jak mam się zachować. Chciałam zapaść się pod ziemie albo uciec z tamtąd jak najdalej. Niestety moją wspaniałomyślna szalona koleżanka zawołała mnie krzycząc.
- Vannesa! Podejdź tu proszę poznasz mojego przystojnego kuzyna! Nieśmiało zaczęłam poruszać się w kierunku Jenny. 


Ronaldo: 


Rozmawiałem z chłopakami o minionym weekendzie gdy nagle usłyszałem kobiecy krzyk wołający imię Morata. Myślałem z początku że to jakaś fanka wdarła się na boisko. Jednak młody był zadowolony gdy szczupła opalona dziewczyna wieszała się  mu na szyję. Widać musieli się dobrze znać bo ten uśmiechał się od ucha do ucha. Z moich zadumań wyrwał mnie Pepe sturchający mnie łokciem.

- Ej widzieliście ten towarek po prawej! - powiedział cały w skowronkach szturając każdego pokoleji
- Musiał bym być Tobą żeby jej nie zauważyć! - zakpił Ozil
- Chyba chciałeś powiedzieć że takie samice czuje się na odległość! - powiedziałem z uśmiechem wywołując wśród kolegów głupkowate uśmiechy. Lubiłem być w centrum uwagi a takie żarty są u mnie na porządku dziennym. 
- Czy ja widzę podwójnie czy tam jest druga łania! - powiedział podekscytowany Fabio Coeutrano
- Ej gdzie? - powiedział Benzema wychylając się 
- Ci by dali mapę to byś jej nie znalazł - chichrał się Coentrano
- Boże co  za piękne długie nogi - jęknął Pepe
- Skoro szyny są długie to i stacja musi być zajebista - zażartowałem i spojrzałem w poszukiwaniu drugiego towarku. Piękna opalona brunetka szła powoli stąpając po trawie w długich złotych szpilkach. Zmierzyłem ją wzrokiem od stóp do głowy. Miała na sobie krótką spódniczkę w panterkę i  czarny bluzko - stanik czy jakoś tak. Całość kreacji dopełniała  jej różowiasta marynarka z złotymi guzikami. Wyglądała niesamowicie sexownie aż robiło się człowiekowi gorąco. Gdy zbliżyła się bliżej poznałem  ją. To była ona...  cdn


Hey. Dzisiaj dopadła mnie wena twórcza jak zawsze na wieczór. Na koniec odcinka wklejam wam  zdjęcie kreacji Vannesy. Nie wiem kiedy napiszę kolejny odcinek. W najgorszym przypadku wkleję coś w weekend. Życzę miłego czytania moich wypocin i zapraszam do komentowania :) Pozdrawiam czytelniczki buziaki :* :)







4 komentarze:

  1. Świetne! przeczytałam wszystkie rozdziały, i twoja miss euro bardziej mi się podoba:)) ubranie - boskie


    jak masz ochote, to tez pisze o pilkarzu realu tylko ze o Benzemie
    zapraszam:))
    karim-and-love-story.blogspot.com

    Ps. niedlugo zaczynam nowe o Sergio Ramosie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz lepiej ;)
    Kariera modelki,no no no ;p
    Czekam na next i przepraszam za ten mój rozdział ,ale jutro sie zobowiązuje i go dodaje. Piątek 16 listopada na pewno sie pojawi ;D
    A i dziękuje za dodanie mnie do "Zaglądam" odwdzięczę się już jutro ;p
    Pozdrawiam Lena ;*(nie miałam nawet czasu się zalogować)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeej ! <3 Wreszcie jej się udało ponowne spotkanie z Crisiakiem :PP teraz (mam nadzieję ) wszystko będzie dobrze ! <3 ~~Converse~~ :***

    OdpowiedzUsuń
  4. http://jeden-zawodnik-cris-ja-nastia.blogspot.com/ a tu nowość u mnie :D

    OdpowiedzUsuń