- Ej mała chcesz ten autograf?
- Heloł Krysia chce ci dać autograf! - krzyknął Mati szturając mnie łokciem. Od razu sprowadził mnie tym na ziemie. Mój idol był zdezorientowany tą cała sytuacja.
- YYYY na tak. - wydusiłam z siebie gdy ocknęłam się z transu. Ronaldo z uśmiechem pisał autograf na kartce a ja stałam wpatrzona w niego jak jak ciele w malowane wrota. Bez słowa oddał mi zeszyt z jego gryzmolem. Nasze oczy wymieniły się spojrzeniami. Poczułam że się rumienie. Co jest grane? Czemu te jego spojrzenie tak na mnie działa. Ta chwila nie trwała długo Ronaldo uśmiechnął się i tyle go widziałam. Trochę zawiedziona i smutna wracałam do domu. Spełniłam moje marzenie a ja się smucę. Teraz powinnam skakać z radości że moje marzenia się ziściły. A ja co robię? Walę smuty bo prawdopodobnie już nigdy go nie zobaczę......
Cristiano:
Cały wieczór myślałem o tej miss Euro. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Miała nietypową urodę i przepiękne oczy. Gdy patrzała na mnie tymi błyszczącymi oczkami chciałem zamiast autografu zapisać jej swój numer telefonu ale w ostatniej chwili zrezygnowałem. Chyba nie jestem jej idolem tak jak myślałem. Nawet nie poprosiła mnie o autograf. Myślałem że będzie piszczeć jak wszystkie jak stanę blisko niej a ona nic. Głupiec ze mnie tak mnie omamiła że sam zapytałem ją czy chce mój autograf. Mam nadzieje że nie napiszą o tym w gazetach bo będę miał potarganą opinię. Już widzę te nagłówki gazet gwiazdor Ronaldo pyta dziewczynę czy chce jego autograf...
Vannesa:
Dni mijały. Kończyły się rozgrywki grupowe. Polska nie wyszła z grupy. Była to dołująca informacja. Mecz o wszystko z Czechami zakończył się totalną klapą. Nawet groźby internetowe o wysadzeniu krecika nie pomogły naszej narodowej drużynie. A Ronaldo? Jak się okazało został bohaterem meczu. Dzięki jego golom Portugalia pokonała Holandię i weszła na 2 miejsce w tabeli co wiąże się z awansem do ćwierćfinału. Byłam tak zdołowana przegraną polaków że nie załapałam że posiadam wejściówki na ćwierćfinał w Warszawie. W końcu wujek mi je dał parę dni temu a tyle się wydarzyło że totalnie o nich zapomniałam. Amnezje powinno się leczyć :D Wieść o tym że w 1 ćwierćfinale na który posiadam bilety będzie grała Portugalia z Czechami spowodowała że znowu na mojej twarzy zagościł uśmiech :) A raczej myśl że zobaczę mikro Ronaldo na boisku...
Warszawa 21 czerwiec godzina 20.20
Drugi raz jestem na stadionie narodowym. Mamy szczęście siedzimy w portugalskim sektorze. Nie chciała bym się znaleźć w sektorze Czechów zwłaszcza że ubrałam się jak fanka Portugalii. Moja ciemno zielona koszulka mówiła sama za siebie komu dziś kibicuje. Z przodu czerwony nadruk herbu Portugalii z tyłu na plecach liczba 7. Koszulka wykonana standardowo na moje życzenie. Nie lubię wyglądać jak inne. Wiadomo że dziś kibicuje szczególnie Crisowi. Fabian i Mateusz jak zawsze wygłupiają się by tylko zwrócić na siebie uwagę. Tym razem mordują krecika na oczach widzów he :) Dostarczają rozrywki portugalskim kibicom a sektor obok Czechów gotuje się ze złości. Wiadomo sektorowe poruszenie zawsze zwraca uwagę nie tylko gapiów ale też fotoreporterów. No i pstryk pstryk znowu robią nam zdjęcia. Znowu będziemy mieli swoje 5 min w prasie. A może tylko ja? Mianowicie odwróciłam się i wskazałam kciukami numer 7 na mojej koszulce pokazując fotoreporterom kto dziś będzie numerem 1. Mecz się rozpoczął. Dzięki lornetce Fabiana mogłam podziwiać Ronaldo w powiększeniu. Śledziłam każe jego poczynania na murawie. Był w niesamowitej formie brakowało tylko szczęścia gdyż piłka trafiała w słupek aż cała bramka się trzęsła. Ma tego kopa chłopak. Siedziałam w napięciu w oczekiwaniu na gola. Bramka jednak wisiała w powietrzu. Aż w końcu stało się. Po kolejnym dośrodkowaniu Moutinho obrońcy nie powstrzymali Ronaldo, a ten wyskoczył w górę jak z katapulty i strzałem głową pokonał Czecha w 81 minucie meczu. To był cios, po którym piłkarze Bilka już się nie podnieśli. Portugalia pewnie utrzymała swoje 1 bramkowe zwycięstwo i została pierwszym półfinalistą ME. Radość moja nie znała końca. Ronaldo przerwał czeski film. Tak jak przypuszczałam na drugi dzień nie tylko było głośno o bohaterze meczu ale także o mnie. Kolorowe brukowce prześcigiwały się w wymyślaniu różnych głupot na temat mojej koszulki. Nie myślałam że zwykła szmatka z numerem 7 może wywołać taki medialny szum. Pismaki były bardzo kreatywne w swoich rozmyśleniach " Vannesa Davies - polska miss Euro chce uwieść Ronaldo? ", "Tak się zarzuca sieci na Crisitano Ronaldo" mniej więcej takie tytuły można było przeczytać w dzisiejszej prasie lub w internecie. Niech jeszcze mnie śledzą czy przypadkiem nie spotykam się z Ronaldo - pomyślałam z kpiną. Medialna sława stawała się dla mnie już mniej kolorowa niż przypuszczałam....
Cristiano:
We wczorajszym meczu pokazałem kto tu naprawdę rządzi. Przypuszczam że naszym rywalem w pół finale będzie hiszpania. Trudny przeciwnik. Jestem w wybornej formie i mam nadzieje że uda nam się ich pokonać. Moja dziewczyna Irna nawet nie zadzwoniła z gratulacjami. Jestem przekonany że nawet mnie nie oglądała w telewizji. W końcu nawet nie ma pojęcia co to spalony.
- Ej Ronaldo przeglądałeś dzisiejszą prasę? - krzyknął z uśmiechem Pepe gdy pojawiłem się w salonie hotelowym. Siedziała tam już prawie cała nasza drużyna każdy zaczytany w kolorowe brukowce. Nie ma to jak w popadanie w samouwielbienie swojej osoby.
- A jest coś ciekawego? Oprócz tego że odprawiłem Czechów do domu? - powiedziałem z dumą.
- Jaki skromny- zaśmiał się Nani.
- Ciekawe kto tak ci precyzyjnie dośrodkował - odezwał się obrażony Moutinho
Hey kochane :) Mam nadzieje że grono moich czytelników się powiększa :) Dziękuje Lena za tak wspaniałe słowa dodałaś mi skrzydeł i stąd ten odcinek który dedykuje tobie :) Oglądaliście może mecz na wodzie w wykonaniu realu? Biednego Ronaldo zmasakrowali w 2 minucie meczu i ma rozcięty łuk brwiowy. Polecam obejrzenie filmiku z imprezy Audi. Najlepiej włączcie sobie napisy. Normalnie padłam ze śmiechu jak to oglądałam. Alberola nie może wejść do samochodu, Xabi nie może wyjść, Ikier ucieka przed samochodem , Kaka z Benzemą podrywają Morata a Ronaldo podrywa hosstese. Pozdrawiam i życzę miłego czytania mojej lektury a także powrotu Crisowi do zdrowia:) Buziaki :*
Vannesa:
Dni mijały. Kończyły się rozgrywki grupowe. Polska nie wyszła z grupy. Była to dołująca informacja. Mecz o wszystko z Czechami zakończył się totalną klapą. Nawet groźby internetowe o wysadzeniu krecika nie pomogły naszej narodowej drużynie. A Ronaldo? Jak się okazało został bohaterem meczu. Dzięki jego golom Portugalia pokonała Holandię i weszła na 2 miejsce w tabeli co wiąże się z awansem do ćwierćfinału. Byłam tak zdołowana przegraną polaków że nie załapałam że posiadam wejściówki na ćwierćfinał w Warszawie. W końcu wujek mi je dał parę dni temu a tyle się wydarzyło że totalnie o nich zapomniałam. Amnezje powinno się leczyć :D Wieść o tym że w 1 ćwierćfinale na który posiadam bilety będzie grała Portugalia z Czechami spowodowała że znowu na mojej twarzy zagościł uśmiech :) A raczej myśl że zobaczę mikro Ronaldo na boisku...
Warszawa 21 czerwiec godzina 20.20
Drugi raz jestem na stadionie narodowym. Mamy szczęście siedzimy w portugalskim sektorze. Nie chciała bym się znaleźć w sektorze Czechów zwłaszcza że ubrałam się jak fanka Portugalii. Moja ciemno zielona koszulka mówiła sama za siebie komu dziś kibicuje. Z przodu czerwony nadruk herbu Portugalii z tyłu na plecach liczba 7. Koszulka wykonana standardowo na moje życzenie. Nie lubię wyglądać jak inne. Wiadomo że dziś kibicuje szczególnie Crisowi. Fabian i Mateusz jak zawsze wygłupiają się by tylko zwrócić na siebie uwagę. Tym razem mordują krecika na oczach widzów he :) Dostarczają rozrywki portugalskim kibicom a sektor obok Czechów gotuje się ze złości. Wiadomo sektorowe poruszenie zawsze zwraca uwagę nie tylko gapiów ale też fotoreporterów. No i pstryk pstryk znowu robią nam zdjęcia. Znowu będziemy mieli swoje 5 min w prasie. A może tylko ja? Mianowicie odwróciłam się i wskazałam kciukami numer 7 na mojej koszulce pokazując fotoreporterom kto dziś będzie numerem 1. Mecz się rozpoczął. Dzięki lornetce Fabiana mogłam podziwiać Ronaldo w powiększeniu. Śledziłam każe jego poczynania na murawie. Był w niesamowitej formie brakowało tylko szczęścia gdyż piłka trafiała w słupek aż cała bramka się trzęsła. Ma tego kopa chłopak. Siedziałam w napięciu w oczekiwaniu na gola. Bramka jednak wisiała w powietrzu. Aż w końcu stało się. Po kolejnym dośrodkowaniu Moutinho obrońcy nie powstrzymali Ronaldo, a ten wyskoczył w górę jak z katapulty i strzałem głową pokonał Czecha w 81 minucie meczu. To był cios, po którym piłkarze Bilka już się nie podnieśli. Portugalia pewnie utrzymała swoje 1 bramkowe zwycięstwo i została pierwszym półfinalistą ME. Radość moja nie znała końca. Ronaldo przerwał czeski film. Tak jak przypuszczałam na drugi dzień nie tylko było głośno o bohaterze meczu ale także o mnie. Kolorowe brukowce prześcigiwały się w wymyślaniu różnych głupot na temat mojej koszulki. Nie myślałam że zwykła szmatka z numerem 7 może wywołać taki medialny szum. Pismaki były bardzo kreatywne w swoich rozmyśleniach " Vannesa Davies - polska miss Euro chce uwieść Ronaldo? ", "Tak się zarzuca sieci na Crisitano Ronaldo" mniej więcej takie tytuły można było przeczytać w dzisiejszej prasie lub w internecie. Niech jeszcze mnie śledzą czy przypadkiem nie spotykam się z Ronaldo - pomyślałam z kpiną. Medialna sława stawała się dla mnie już mniej kolorowa niż przypuszczałam....
Cristiano:
We wczorajszym meczu pokazałem kto tu naprawdę rządzi. Przypuszczam że naszym rywalem w pół finale będzie hiszpania. Trudny przeciwnik. Jestem w wybornej formie i mam nadzieje że uda nam się ich pokonać. Moja dziewczyna Irna nawet nie zadzwoniła z gratulacjami. Jestem przekonany że nawet mnie nie oglądała w telewizji. W końcu nawet nie ma pojęcia co to spalony.
- Ej Ronaldo przeglądałeś dzisiejszą prasę? - krzyknął z uśmiechem Pepe gdy pojawiłem się w salonie hotelowym. Siedziała tam już prawie cała nasza drużyna każdy zaczytany w kolorowe brukowce. Nie ma to jak w popadanie w samouwielbienie swojej osoby.
- A jest coś ciekawego? Oprócz tego że odprawiłem Czechów do domu? - powiedziałem z dumą.
- Jaki skromny- zaśmiał się Nani.
- Ciekawe kto tak ci precyzyjnie dośrodkował - odezwał się obrażony Moutinho
- Przestańcie lamusy! Najważniejsza jest wygrana i to że jesteśmy w pół finale. - powiedział uspakajając sytuacje Postiga.
- Nie uwierzycie kto nam kibicował!!!!!! - darł się Pepe zapatrzony w jakiś brukowiec.
- Na pewno jacyś fani - prychnął ze śmiechem Fabio Coentrao a ja wraz nim.
- Zakochałem się !!!!!! - krzyczał Pepe . Coentrano podbiegł i wyrwał mu gazetę.
- Miss Euro zapuszcza sieci na Cristiano Ronaldo - czytał na głos
- Ej to chyba o mnie pokaż to mi! - krzyczałem uradowany
- Ale petarda! Ale bym ją kochał! - krzyczał uradowany Fabio uciekając z gazetą. Wyrwałem mu ją w kilka sekund. Byłem taki ciekawy czy mnie przypadkiem nie nabierają. Zdjęcie przedstawiało tą samą dziewczynę przed która się tak zbłaźniłem. Była ubrana w koszulkę z herbem mojej reprezentacji a na jej plecach widniał numer 7 . Czyli mój numer na koszulce. Czyli jednak jest jestem jej idolem! Rozpierała mnie duma że tak śliczna dziewczyna kibicowała mi na meczu. szkoda że Irna nigdy nie może znaleźć czasu by mi tak pokibicować.
- Ronaldo tu ziemia!!!!! - krzyczał Nani
- Daj mu spokój chłopak się zakochał w gazecie! - rechotał Postriga
- Chyba we zdjęciu czopie - zwijał się ze śmiechu Coentrano
- Chyba musiał bym być wami! - powiedziałem udając obrażonego. Ja nie wiem co oni myślą że zakochałem się w jakiejś mojej fance? A może mają racje? Nie na pewno nie. Jest urocza piękna i ma to coś co kręci facetów w tym mnie ale nie mógłbym się zakochać w niej jak jakiś gówniarz. Widziałem ją raptem 5 min na żywo. A mimo to nie mogę zapomnieć jej pięknych oczu... cdn....
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńprzepraszam Bella ale niechcący usunęłam komentarz :(
OdpowiedzUsuńNie szkodzi. Napisze raz jeszcze. Tekst : ALE PETARDA ALE BYM JA KOCHAL! Jest od dzis moim hitem. Podoba mi sie nawiazanie do Euro bo to byl cudowny czas... Szkoda ze sie skonczyl ale milo ze mozna go odnalezc u Cb. Piszesz swietnie czekam na nexta. Dziekuje za dodanie mojego bloga, odwdziecze sie tym samym jak sie onet uspokoi:) pozdrawiam. Informuj mnie o kolejnych odcinkach.
OdpowiedzUsuńSuper piszesz ! Podoba mi się że występuje pepe bo serio go lubię mam nadzieję że Cris spotka Vanesse i się pokochają od pierwszego wejrzenia <3 Pozdrawiam Cieplutko Converse <3
OdpowiedzUsuń